sty 212015
 

W sumie sezon jeszcze się nie skończył, mam jeszcze zaplanowane jakieś polowanie na lisy czy bażanty, ale główny sezon zbiorówek na grubego zwierza można uznać za zakończony. Więc jaki był ten sezon? Kiepski… zero na koncie!

Przede wszystkim nie wiem czym uraziłem św. Huberta, ale nie miałem zupełnie szczęścia w tym sezonie. Nie żebym jakoś specjalnie pudłował – chociaż też się zdarzyło – ale po prostu nie miałem sytuacji, stąd marne wyniki. Zwierzyna omijała szerokim łukiem moje stanowiska, w sumie raz oddałem strzał do przebiegającej kozy i dwa do lisa. A pokoty za każdym razem były dosyć obfite, sporo jeleni, sarny, dziki, daniele, ale to sąsiedzi na ogół strzelali.

W tym sezonie miałem okazję polować w trzech różnych kołach. Moje macierzyste koło w tym sezonie polowało tylko metodą szwedzką, dwa pozostałe urządziło tradycyjne pędzone. Mimo, że rozkłady na polowaniach szwedzkich były całkiem spore, to doszedłem do wniosku, że nie jest to mój ulubiony rodzaj polowania… Siedzi się na ambonie i jak nie ma szczęścia to obserwuję się ten sam krajobraz przez kilka godzin, tak że nawet naganki można nie zobaczyć… To już lepiej normalnie pójść na zasiadkę rano lub wieczorem… Chyba w kolejnym sezonie odpuszczę sobie zbiorowe w tym kole.
Natomiast tradycyjne pędzone wspominam bardzo dobrze, z reguły były bardzo sprawnie prowadzone, najczęściej w 10-15 strzelb z dobrymi wynikami. Wyjątkiem była ostatnia zbiorówka z udziałem „profesjonalnego” podkładacza, którego psy gubiły się w każdym pędzeniu i potem trzeba było je szukać przez kolejną godzinę… i tak przez cały dzień – pędzenie, szukanie, pędzenie, szukanie… Podkładacz nawet nie miał swojego auta i trzeba było go i psy wozić i szukać tych psów poza zasięgiem GPS… na koniec wziął 1000 zł i pojechał… 🙄 Nauka jest taka żeby brać kogoś kto ma jakieś referencje a nie jest akurat wolny w danym terminie.

Na pewno muszę też popracować nad swoimi umiejętnościami i odwiedzać częściej strzelnicę. W kilku sytuacjach nie podniosłem broni do oka, bo wiedziałem że nie dam rady skutecznie strzelić, ale widziałem takich co potrafią. Może te kiepskie wyniki, to też moja nieumiejętność wykorzystania sytuacji, które inni potrafią wykorzystać? Na pewno trening nie zaszkodzi…
Kolejną sprawą jest kwestia sprzętu. Noszę się z zamiarem kupna nowej broni i niestety w tym sezonie już nic z tego, ale polowanie z pożyczoną bronią czy taką którą wyjmuje się z szafy nie na codzień, a własnie od święta – zbiorówki – nie jest dobrym rozwiązaniem. Mam nadzieję, że nowa broń pojawi sie dosyć szybko w szafie i będzie czas na wstrzelanie się w nią i trening na strzelnicy.

Ostatnią rzeczą jaką muszę przemyśleć jest filmowanie polowań zbiorowych. Nie używam kamer sportowych typu GoPro, a filmowanie i polowanie z typową kamerą jak przetestowałem w tym sezonie jest niemożliwe. Albo polowanie, albo filmowanie… Nie da się robić tego co z powodzeniem wychodzi mi na indywidualnych. Musze opracować jakąś inną metodę…

Zbiorówka

Zbiorówka